Przepraszam czy tu biją?

Ja tylko chciałbym nieśmiele zauważyć, że ta metoda, tak zalecana przez tych wielce etycznych, to znaczy uśmiechanie się i zaprzyjaźnianie to przecież tzw. social engineering nieprawdaż? Tak samo kiedy dzwoni ktoś do mnie żeby coś sprzedać, to też często przyjażnie zaczyna od pytania jaka jest pogoda i jak sie dziś miewam.

Ale przecież nie chodzi o pozyskanie nowego przyjaciela, tylko o zdjątko, nieprawdaż? A tak naprawdę to ta osoba nic nas nie obchodzi czyż nie?

Więc po co prostytuować międzyludzkie relacje i używac przyklejonego uśmiechu fałszywie dla osiągnięcia celu?

A poza tym żul oswojony i napojony gorzką nie jest autentyczny.