Na mrozie używam normalnych rękawiczek z cienkiej skóry (obcięty kciuk i wskazujący), pod spód zakładam cienkie bawełniane (takie jak Japończycy w pracy).
No i termos z czymś na pobudzenie krążenia. Najlepiej się sprawdza rum z herbatą. Tylko nie za dużo herbaty bo może zaszkodzić. Ewentualnie można zastosować wiskacza lekko rozcieńczonego kawą. Kawa koniecznie świeżo mielona. I też nie za dużo.
Jak wynika z zastosowanych środków na plener zimowy zawsze zabieram zapasowego kierowcę. To ważne!