Ja wożę na stoku sprzęt w torbie biodrowej. Wchodzi mi tam korpus z podstawowym szkłem + dodatkowy obiektyw (w zależności od okoliczności coś szerszego lub coś dłuższego).
Przy wsiadaniu do gondoli lub na krzesło jednym ruchem okręcam pas biodrowy z pleców na brzuch i nie ma problemu z posadzeniem tyłka. Tak samo robię, gdy zatrzymam się, aby pstryknąć zdjęcie. Torbę mam przed sobą i łatwo do niej sięgnąć, żeby zmienić szkło, bądź przykręcić filtr (polarek bardzo się przydaje do widoczków).

Zwykle biorę na stok aparat tylko na 2-3 zjazdy z samego rana (niskie słoneczko), a potem zostawiam na resztę dnia w szafce na dolnej stacji, bądź w zaparkowanym blisko wyciągu samochodzie.
Co do bezpieczeństwa sprzętu, to wprawdzie na nartach nie wywróciłem się nigdy konkretnie z aparatem, ale parę razy przekoziołkowałem z taką torbą na plecach jadąc na rowerze i nic się nie stało.

Jeśli bardzo Ci zależy na dynamicznych ujęciach, to akurat Świeradów nie jest najlepszym miejscem. Lepiej będzie pojechać do Szklarskiej Poręby na szrenicką "ściankę" lub do Rokytnic (Czechy) na lysohorską "drevarską".