Przesyłają maila, po ile ostateczna cena, po czym w drugim mailu łamanym językiem proszą o numer konta i wysyłkę za granicę. Oczywiście pieniądze nigdy nie dotrą. Coś w stylu "nigeryjskiego" przekrętu.
Byłbym ostrożny w tak pochopnym oskarżaniu kilkunastoletnich użytkowników. Patrząc na ich profile jasne jest jak słońce, że "przesłać pan proszę towar sprzedawana do moja siostra w Nigeria" raczej nie należy do ich stylu i najzwyczajniej ktoś włamał się na ich konto...