Cytat Zamieszczone przez axk Zobacz posta
W mentalności pewnych osób na dobre zagościł przesąd iż jeżeli sprzęt nie ma opakowania, broszurek i innych "śmieci" to na pewno jest podejrzy. I chociaż nie wiem jak byś się starał to podejścia tego nie zmienisz.
Mam pudełka i dowody zakupu 20D, C10-22, C17-55IS, C50/1.8, C100/2.8 macro. Zawartość pudełek natomiast cieszy teraz jakiegoś hiszpańskiego uczciwego, pozbawionego przesądów miłośnika fotografii. Kupił to od jakiegoś marokańskiego miłośnika sprzętu Canona ładnie spakowane w plecak LowePro MiniTrekker, z filtrami, kartami itd. Było dla niego jasne, że ów marokaniec nie ma stodoły, żeby trzymać te wszystkie szpargały, pudełeczka, rachunki i inne pierdoły.
W mojej głowie zakorzenił się więc przesąd, że chciałbym wiedzieć, jaki jest tytuł własności sprzedającego do sprzętu na aukcji.
Zamiast zaświadczenia dzielnicowego o nieposzlakowanej przeszłości sprzedającego i rekomendacji lokalnego proboszcza odnośnie jego walorów etycznych wystarcza, jak dla mnie, paragon i podbita karta gwarancyjna z numerem seryjnym. Może być też pudełko :-). I tylko po części jest to moje skretynienie a po części skutek kosztownego doświadczenia po utracie sprzętu w Alicante.
Przewala się przez Allegro i eBay pełno kradzionego sprzętu. W sprzęcie foto właśnie owe szpargały mocno uwiarygodniają sprzedającego a ich brak powinien utrudniać życie złodziejom.

Napisz może axk jak byś się starał przekonać całkiem obcego, doświadczonego kupującego, że sprzedawany sprzęt jest Twoją własnością?