ech... pamietac, to pamietam jeszcze kolejki do stolowki Polibudy na Smoluchowskiego i kupowanie kaset po 30 gier na Spectrumne![]()
zgoda, ale to jest jedna strona medalu - aplikacje. to sie mocno poprawilo.
ale druga strona medalu sa multimedia. muzyka i filmy. to sie piraci nie przez sprzedaz fizyczna tylko sciaganie z sieci i nie oszukujmy sie, ze skala tego zjawiska jest mniejsza niz dawniej Swiebodzki czy stolowka PWr.
zgoda, ale patrzysz na inna strone zagadnienia. jesli chodzi o produkty wirtualne, to IMHO duzo wiekszym tematem dzisiaj sa muzyka i filmy, nie aplikacje i gry.
aczkolwiek nieodmiennie jestem tu daleki od wskazywania palcem na odbiorcow tylko i wylacznie. to ze producenci nie potrafia wyjac glowy z piasku i zapewnic normalnych kanalow dystrybucji (streamingu przez siec) to jest ich wina. po jakiego czorta zwykly czlowiek ma placic 40~50 zl za przyzwoite wydanie filmu, zeby go 1-2 razy obejrzec? albo kupowac gazete z filmem po takim masteringu, ze zeby zgrzytaja przy ogladaniu (jesli w ogole nosnik tloczony najnizszym mozliwym kosztem sie da odczytac)...
osobnym zagadnieniem ACTA jest dodatkowa ochrona przed nasladownictwem. i to nie tylko butami "abidas" ale tez sprzedawaniem czystych zzynek produktow uzytkowych i ignorowania prawa patentowego a z drugiej strony ochrony wzornictwa przemyslowego. a to w krajach typu Chiny ma gigantyczna skale...