sam EXIF mozesz podrobic. ale oczywicie, jesli jest wlaczone zabezpieczenie pod DVK to juz ten numer nie przejdzie (bo wyskoczy niespojnosc). tak ze jest to jakis dowod, ze zdjecie zostalo wykonane okreslonym korpusem. pod warunkiem poprawnosci metody szyfrowania Canona. czy ta jest bezpieczna i jak naprawde w srodku wyglada - nie wiem. ale kryptoanaliza zna przypadki, gdy algorytm "mur-beton" legl pod sprytnym atakiemZamieszczone przez gietrzy
metoda na karte chipowa ma ta zalete, ze kryptografia jest Twoja wlasna i przynajmniej wiesz na ile bezpieczny jest podpis. a druga zaleta, nawet wieksza, jest taka, ze masz w podpisie uzyty swoj klucz prywatny. czyli wiadomo, ze zdjecie jest Twoje. nie tylko z jakiego korpusu pochodzi. z punktu widzenia dochodzenia prawa do zdjecia przed sadem to moze byc spora roznica
Zamieszczone przez gietrzy
prawde mowiac, myslalem raczej o metodzie zabezpieczenia moich zdjec przed kradzieza, niz sledzeniem cudzych
wywiadownia gospodarcza ma juz dzis dostatecznie duzo informacji, zeby robic analizy uzycia - no bo skoro w EXIF-ach sa wszystkie dane, to co za problem
sam mozesz w glupim ACDSee 8.0 zrobic sobie statystyke ile zdjec robisz przy jakich przeslonach albo o jakich godzinach
a piszac wlasny software (zakladam, ze ww. MOSAD jest w stanie to zrobic
), mozesz z kolekcji plikow wyciagac cuda
![]()