To jest dla mnie główny aspekt przeciw, choć przyznaję, że problem znam tylko ze słyszenia.

Nigdy jeszcze nie utraciłem z kart ani jednego pliku i nie zamierzam (puk, puk). Chodzi mi jednak o wygodę używania. Na 2gb wchodzi mi najczęściej około 90-100 zdjęć (robię +.jpg, żeby szybciej przejrzeć i wybrać). Czyli w trakcie ceremonii muszę 2-3x zmienić kartę.

Wolę czatować na jakieś niepowtarzalne ujęcia, niż tracić czas na dłubanie w dziurkach.

Takim ideałem byłaby dla mnie na chwilę obecną 8gb x133, wtedy mógłbym tylko myśleć o szkłach, świetle i kiedy wleźć na ołtaż, żeby ksiądz nie zauważył
No, albo jakieś bezprzewodowe rozwiązanie, tylko u canona kosztuje to masę kasy..