jesli nie czuje sie ktos w fotografii slubnej i nigdy tego nie robił ,to lepiej odpuścić . a juz na pewno gdy by miało nie być kogoś kto ma doświadczenie.
lecz kiedyś jesli chce postawic pierwsze kroki to lepiej niech bedzie to z boku ( oczywiscie dogadając sie z tym któremu płacą ,kilka słow co gdzie i kiedy powinno załatwic problem )
niektórzy ludzie w pewnych stresowych sytuacjach ( oczywiscie nie dotyczy to autora wątku ) potrafia zapomniec jak sie nazywaja a co dopiero o parametrach ekspozycji , a ślub jest tylko raz i nie da sie go powtórzyć . choćby słowami : prosze księdza prosze jeszcze raz bo mi lampa nie błysnęła albo nie taka miała być przysłona .