Twoja opowieść bebesky nijak się ma bo życiwowych wyników. Jakieś magiczne puchy?! :grin:
Twoja opowieść bebesky nijak się ma bo życiwowych wyników. Jakieś magiczne puchy?! :grin:
Puszka zamontowana na stole z tym samym obiektywem ma bardzo komfortowe warunki pracy i takich wlasnie przebiegow bym sie spodziewal.
W tym tempie migawki wytrzymuja prawie 80 dni. Ciekawe jak sie to ma do skanera np. Canona.
Ostrożnie licząc 10 zdjęć na minutę bez przerw? Robota jak na taśmie produkcyjnej, tylko współczuć.
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
taaa. Otrzymali je od kosmitów.
Praca wygląda tak - umieszczają pod aparatem księgę i "przełożenie kartki, pstryk, przełożenie kartki, pstryk, przełożenie kartki, pstryk" i tak po kilka godzin dziennie.
Jak wyglądają zdjęcia można zobaczyć na przykład na geneteka.genealodzy.pl.
Może ktoś z nich jest użytkownikiem forum i może opowie jak wygląda ich praca. Jak mówię byłem tam bardzo krótko i nie miałem czasu na dłuższą pogawędkę.
Skaner normalny w większości tych aktów odpada bo księgi mają ponad sto lat i mogłyby się rozpaść. Co prawda są skanery, które działają w podobny sposób co taki zestaw z aparatem (lampę mają wysoko ponad skanowanym dokumentem) ale chyba ich koszt jest znacznie wyższy, więc pewnie dlatego używają aparatów.
A dodając, że robią to zupełnie za darmo i w ramach hobby, to nie wiem jak wy ale ja jestem pełen szacunku i podziwu dla ich pracy.
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
w tym filmiku http://www.youtube.com/watch?v=2WuZ2...feature=colike widać ich przy pracy))
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze