Aparatek zawsze będzie aparatkiem. Obiektyw ma to ciemny i stosunkowo wąski. Madżika to się z tego nie wykręci. Do pykania widoczków na wycieczkach w sam raz. Lustra to nie zastąpi. Ciekawe jak wizjerek optyczny.

Ja ostatnio kupiłem matce małpkę na wycieczkę. Nie taką jak ta w temacie, bo ta jest za droga, jak na małpkę. Jakieś starsze Fuji 550EXR chyba. I kurcze nie mogę się znowu przekonać do kadrowania na ekraniku. Niewygodnie i dziwnie. Chociaż aparat ma taki plus, że jest bezszelestny i nie peszy ludzi. Za to ma shutterlaga spowodowanego wolnym AF i ogólnie okropną guzikologię. Już nie wspominam o skokowym zoomie. Więc do streeta i tak się średnio nadaje.

Aparatki i lustrzanki to dwie oddzielne grupy produktów i nie ma opcji by jedna wyparła drugą. Jaki by ten mityczny sampel nie był.