Aparacik chyba sprzedaje się poniżej oczekiwań, na Amazonie ledwie się na pierwszą setkę łapie... Ciekawe czy Canon coś z tym zrobi (cena?)...
Aparacik chyba sprzedaje się poniżej oczekiwań, na Amazonie ledwie się na pierwszą setkę łapie... Ciekawe czy Canon coś z tym zrobi (cena?)...
Bo wiele ludzi zadaje sobie to samo pytanie. Czy nie lepiej kupić lustrzankę z jakimś obiektywem. I wybierają lustrzankę, bo są namawiani przez "bardziej doświadczonych kolegów" z lustrzankami, którzy też nie rozumieją po co zrobiono ten aparat. Wyobraźcie sobie, że pokazałem znajomemu możliwości Canona G1X i sprzedaje Canon 1Ds Mark II, bo ma po prostu dość tego żelastwa całego - bo nie idzie to w parze za jakością.
Dla niedowiarków i innych forumowych zakompleksialców jutro zrobię fotkę.
Już pisałem - jeśli komuś wystarcza obrazek z cropa z ciemnym zoomem, to po prostu kupił narzędzie nieodpowiednie do swoich potrzeb.
Ale pisanie "nie idzie to w parze z jakością" jest mocno krótkowzroczne - pokaż mnie, niedowiarkowi, zdjęcie porównywalne obrazkiem do FF+24/1.4 na pełniej dziurze.
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
Trudno zrobić takie zdjęcie, bo G1x nie ma fizycznie możliwości ustawienia takiej przysłony.
Ja kupiłem aparat za 2700, a może teraz pochwalisz się ile kosztował ten obiektyw, tylko obiektyw.
Nie tylko przysłony, kąta też takiego nie uzyskasz. To jest fajny kompakt, ale ma swoje ograniczenia których nie da się przeskoczyć.
Pytanie bez związku z tematem.Ja kupiłem aparat za 2700, a może teraz pochwalisz się ile kosztował ten obiektyw, tylko obiektyw.
PS: nie mam FF, nie mam również 24/1.4. Ale nie mam też klapek na oczach.
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
A co to ma za znaczenie ile kosztował?
Pytanie o cenę ma sens jak najbardziej, bo każdy dąży do maksymalizacji stosunku jakość/cena.
To co piszę głównie odnosi się do osób, które dyskredytują inne aparaty, oprócz tych z wymienną optyką. Czasami wręcz widzę wpisy wręcz absurdalne. Nie można np. pisac, że "apetyt rośnie w miarę jedzenia", lub "za chwilę przestanie Ci wystarczać". Trzeba pamietać ile sprzedaje się kompaktów i jakiemu procentowi kupujących "przestają wystarczać" ich możliwości.
Równie dobrze można doradzać, jeżeli ktoś potrzebuje przywieźć 2m ziemi na działkę, żeby kupił ciagnik siodłowy i 20t naczepę wywrotkę, bo za chwilę "przestanie mu wystarczać" mała dwukołowa doczepiana do VW golfa.
Jeszcze co do wystarczania. Wiecie Panowie czego mi najbardziej brakowało w moim poprzednim aparacie? Brakowało mi mozliwości podłączenia zawnętrznej lampy błyskowej. Teraz wiem, że już nigdy nie kupię aparatu bez takiej możliwości. (dlatego odpadł Sony RX100, a ma przecież jaśniejszy obiektyw)
Możemy porównywac aparaty (jak i samochody) tylko w swojej klasie, a tutaj G1x w jakości zdjęć wychodzi bardzo korzystnie. Jakośc zdjęć jest moim zdaniem porównywalna (a może i lepsza)do lustrzanek serii 5000 Nikona i 600 Canona z kitowym obiektywem, tylko poręczność nie ta sama. Nie wykluczam, że kupię lustrzankę, kiedyś Uzywałem Zenitai jasny obiektyw rzeczywiście daje pewne możliwości w tworzeniu zdjęć. Ale raczej podkreślam "tworzeniu", a nie wykorzystywania jasności do fotografowania w trudnych warunkach. Za 5 lat czułości matryc znowu się powiększą i drogi obiektyw, kupiony do robienia zdjęć w trudnych warunkach straci rację bytu, jeżeli nie wykorzystamygo "twórczo". Już teraz Robię zdjęcia w mieszkaniu przy normalnym oświetleniu. Czego więcej potrzeba?
Tak jak napisałem poprzednio, jeżeli mnie zapytają o zdanie, ktoś mnie poprosi o radę, zawsze powiem żeby kupił dobry kompakt. Wystarczy mu w 80% sytuacji, a jeżeli mu nie wystarczy, to będzie wiedział do czego i jakiego aparatu potrzebuje.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Dla mnie ten stosunek to jest w okolicach 0. Po prostu nie jest mi to potrzebne. Napisałem, że "każdy dąży", w domyśle, każdy wedłyg indywidualnych potrzeb i upodobań, ale ja nie staram się narzucać swojego systemu wartości innym.
Ale wszedłem tutaj, bo chciałem jeszcze coś dopisać, jeżeli chodzi o powrzechnie "pogardzane" aparaty. Czy wiecie Panowie jakim fantastycznym wynalazkiem w pewnych sytuacjach jest tzw megazoom? Pracuję w technice i czasami jest to nie do przecenienia, że mozna zrobić zdjęcie, nawet jeżeli nie można do tego czegoś podejść (np coś jest za wysokie).
Taki aparat ma dla mnie wiekszą wartośc jakość/cena, niż ten wypasiony obiektyw 300/2.8. Jest mniejszy, jakość zdjęć w tym wypadku jest sprawą drugorzędną. Można z nim bez problemu chodzić po drabinach. A jak spadnie, no cóż, szkoda 1000 zł.