Mi chodziło raczej o tą architekturę, którą, z tego co zrozumiałem, się zajmujesz ;-)Zamieszczone przez stdanielo
Mi chodziło raczej o tą architekturę, którą, z tego co zrozumiałem, się zajmujesz ;-)Zamieszczone przez stdanielo
To kolejny przykład,Zamieszczone przez muflon
![]()
Nic nie szkodziZamieszczone przez rysiaczek
po prostu muszę faszerować swoje wypowiedzi emotikonami, żeby moje sarkazmy czy żarty były czytelniejsze, od początku staram się przekazać tylko to, że swoją pracę należy bardziej cenić. Mam po prostu taki charakter, że trochę docinam
. Ja za swoje ślubne zapłaciłem 45zł za ujęcie, zdjęć było ze 100 i ciężko coś było wybrać.
Chyba się rzeczywiście zagalopowaliśmy w wątku, jakby nie było, z galeriamiWydzielone.
Pracę tak ale... jest "wolny rynek" i żyjemy w bardzo biednym kraju gdzie średnia pensja to coś ok 1500 PLN. To, że to i tak kilkadziesiąt razy więcej niż "za komuny" kiedy adiunkt na uczelni zarabiał równowartość 20 USD niewiele zmienia. Srednia nie oddaje prawdy bo "dolne" 70-80% populacji żyje z pensji ok 1000 /mieś. a średnia obejmuje i tych co zarabiają po kilkadziesiat kPLN.Zamieszczone przez stdanielo
Żeby można było "szanować swoją pracę" najpierw trzeba uszanować cudzą. Mam w sąsiedztwie przypadki pracujących za 800 pln po 10-12h/dzień, przez 30 dni w miesiacu bez ZUS-u, ubezpieczenia itp. Nie sądzę, żeby tą 'grupe społeczną' było stać na fotografa za 'tylko' 1500.
No to jak fotograf ma "do wyboru" albo zjechać z ceną do minimum albo zostać bezrobotnym to co wybierze?
Wogóle nie podoba mi się podejście pt. "psucie cen" - przerabiałem coś podobnego na studiach pt. "zawyżanie poziomu". Jedno i drugie ma podobny wydźwięk. Mało ciekawy. Jest rynek, prawo popytu i podaży i kropka. Dalsze komentarze do ekonomii są zbyteczne.
Janusz
Nic dodać nic ująć - Wolny rynek i pozycja na nim reguluje cenyZamieszczone przez Janusz Body
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100%
Sprzęt --> mój zestaw
fotografia ślubna --> www.slub.e-fotografik.pl
świnoujście --> www.e-swinoujscie.pl
szysz.pl - ten watek jest dobrym dowodem na to czemu lepiej nie podawac na www cen... niezaleznie od datkow typu "ceny od... " czy intencji.
Byl o tym watek na forum slubnym i co bardziej doswiadczeni fotografowie slubni szczerze zalecaja nie podawanie cen - bo jak klientowi zalezy to zadzwoni/napisze i dowie sie jakie sa ceny.
Żeby nie było na mnie (bo to ja nazwałem wątek) - ja się również w 100% zgadzam ze stwierdzeniem JanuszaRynek jest rynek i każdy robi za ile chce. W szczególności choćby i za darmo jeśli ma na to ochotę.
wszystko się zgadza, po za tym że nasz rynek ma coraz mniej wspólnego z czymś co nazywamy "wolnym rynkiem". Mnie to coraz bardziej zaczyna przypominać "wolną amerykankę"Zamieszczone przez szysz.pl
i nie do tyczy to tylko rynku foto.
Faktycznie, żyjemy w wolnym kraju, gdzie kapitalizm zgościł już na dobre. Ceny spadają i każdy może sobie pozwolić na aparat. Więc, na DOBRY aparat. Kto za komuny mógł sobie pozwolić na Priktice czy coś z Zachodu? Tylko Ci, co mieli zakłady fotograficzne. Zwykły Kowalski miał Smiene, Start 66 czy jakiegoś Zenitha za ciężkie pieniądze. Z optyką byl jeszcze większy problem.
Czasy się zmieniły. Aparat może mieć każdy. Wystarczy wejść na Plfoto aby dowiedzieć się ilu to mamy PROFESJONALISTOW (są wyjątki) są ludzie, którzy kupują sprzęt na wyrost. Jeden potrzebuje D20 a inny chce mieć D20, mimo że robi zdjęcia od święta.
Druga rzecz, w dużych miastach zakłady fotograficzne powstają i znikają w zawrotnym tępie. Mieszkam w Sosnowcu (250 tyś ludzi) i jest problem ze znaleziem kogoś, kto robi dobre zdjęcia do dowodu.
Jeśli mowa o ślubie. Powiedzcie sami, ilu klientów prosi o portfolio? Jak mój przedmówca stwierdził, 1500zł za fotografa podczas gdy się samemu zarabia 1200zł... Młodzi mają większe zmartwienia. Sala (trzeba się pokazać przed rodziną; auto, bo córka nie pojedzie w byle gównie, Suknia, aby koleżanki zzieleniały z zazdrości) a zdjęcia to na końcu. Wiele razy widziałem (mam w rodzinie) jak zdjęcia ze ślubu były wykonywane zwykłym automatem na film.
Fotografa bierze się tego najbliżej sali weselnej, bo wszyscy są już pijani....
No nasza piękna KOMUNA nauczyła nas bylejakości, tandetności i prymitywizmu.
I z własnego doświadczenia wiele razy byłem świadkiem jak fotograf był najbardziej zalanym w trupa facetem na sali. Większość z nich nie potrafi oddzielić PRACY od ZABAWY. Przyszli pracować, a nie żłopać wódkę...a na kolejnym weselach widziałem znów te same pijane ścierwa słaniają się z nóg.
Co było już nie wróci, Panowie. Nie ma szans za klasę. Teraz liczy się cennik a nie dorobek fotografa...