Zamieszczone przez
jkl8
Kiedyś spotkałem się oko w oko z myśliwymi z myśliwymi na terenie na którym właśnie urządzili sobie polowanie. Jednak wówczas to my byliśmy tam wcześniej, o tyle wcześniej że gdy my wracaliśmy to oni dopiero przyjeżdżali. Mieli strasznie zawiedzione miny gdy nas zobaczyli, może to dlatego że nie staraliśmy się zachowywać ciszę.
Generalnie jest to tak, że do lasu mają wstęp wszyscy, bez względu na to czy strzelają czy nie. Oczywiście w lasach obowiązują również zakazy wstępu np. w okresie suszy, do młodników itp. Myśliwi z pewnością nie są grupą uprzywilejowaną w prawie, mają takie same prawo przebywania w lesie jak każdy inny np. spacerowicz. Jeśli chodzi o kontrolę samochodu to myśliwi nie mają takich uprawnień.
Całkiem dobrym rozwiązaniem może być zapoznanie się z leśniczym/zastępcą nadleśniczego d/s łowiectwa i zasięgania u niego informacji nt. planowanych polowań.
Powiem szczerze, że gdy idę przez las po zmroku to, za przeproszeniem, sram ogniem ze strachu i marzę wówczas aby jakiś zniecierpliwiony strzelec nie rozpoznał w mojej sylwetce jelenia lub dzika. Zachowuję się wówczas irracjonalnie gwiżdżąc, śpiewając lub świecąc latarką naokoło. Bo problemem nie jest to czy myśliwy i ja możemy przebywać w tym miejscu tylko to czy on strzeli w moją stronę.