Tak jest dokladnie.
Panowie mysliwi często czuja sie panami lasu ale w żaden sposob nie są do tego uprzywilejowani prawnie!Obowiazują ich takie same prawa jak przecietnego Kowalskiego.
Przebywanie w lasach ,zachowanie okresla ustawa o lasach panstwowych z dnia 28 września 1991 r. (Dz. U. 91.101.444)
W wielkim skrocie wstep do lasu jest dla wszystkich na tych samych prawach z paroma zastrzezenia:
-nie wolno poruszac sie samochodami poza drogami wyznaczonymi(nie dotyczy inwalidow)
-nie wolno wchodzic w oznaczone ostoje zwierzyny,mlodniki,szkólki lesne,scisłe rezerwaty przyrody
-zakazany jest wstep w miejsce prac zrebowych
-zakaz całkowitego wstepu kiedy ogloszony jest znaczny stopien zagrozenia pozarowego.
Jesli w danym miejscu pierwszy bedzie fotograf ,grzybiarz czy kto inny, mysliwy nie ma zadnego prawa ich wyprosić jak rowniez polować kiedy w tym miejscu sa postronne osoby!
Często obecnośc intruzow irytuje mysliwych i potrafia w niewybredny sposob okazac swoja frustracje ale trudno -lasy sa dla wszystkich a nie tylko dla nich..