Kiedyś, gdy byłem w czerwcu nad morzem w lesie na zdjęciach, i odwaliłem się w pełne camo z siatką na pysku, i tak sobie szedłem dróżką, to minął mnie jakiś motocyklista, a chwilę później zawrócił, podjechał do mnie, i mówi, że ledwo mnie widać, a tu jego koledzy polują, i może mnie któryś postrzelić. To mu odpowiedziałem, że w czerwcu to sobie mogą polować z packą na komary

. W sezonie polowań wolę po terenach łowickich nie łazić, zresztą wtedy nie mam na to czasu, więc problem sam się rozwiązuje.