Pokaż wyniki od 1 do 10 z 18

Wątek: fotografia przyrodnicza a łowiectwo

Mieszany widok

  1. #1
    Początki nałogu
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    274

    Domyślnie

    Kiedyś spotkałem się oko w oko z myśliwymi z myśliwymi na terenie na którym właśnie urządzili sobie polowanie. Jednak wówczas to my byliśmy tam wcześniej, o tyle wcześniej że gdy my wracaliśmy to oni dopiero przyjeżdżali. Mieli strasznie zawiedzione miny gdy nas zobaczyli, może to dlatego że nie staraliśmy się zachowywać ciszę.
    Generalnie jest to tak, że do lasu mają wstęp wszyscy, bez względu na to czy strzelają czy nie. Oczywiście w lasach obowiązują również zakazy wstępu np. w okresie suszy, do młodników itp. Myśliwi z pewnością nie są grupą uprzywilejowaną w prawie, mają takie same prawo przebywania w lesie jak każdy inny np. spacerowicz. Jeśli chodzi o kontrolę samochodu to myśliwi nie mają takich uprawnień.
    Całkiem dobrym rozwiązaniem może być zapoznanie się z leśniczym/zastępcą nadleśniczego d/s łowiectwa i zasięgania u niego informacji nt. planowanych polowań.
    Powiem szczerze, że gdy idę przez las po zmroku to, za przeproszeniem, sram ogniem ze strachu i marzę wówczas aby jakiś zniecierpliwiony strzelec nie rozpoznał w mojej sylwetce jelenia lub dzika. Zachowuję się wówczas irracjonalnie gwiżdżąc, śpiewając lub świecąc latarką naokoło. Bo problemem nie jest to czy myśliwy i ja możemy przebywać w tym miejscu tylko to czy on strzeli w moją stronę.

  2. #2
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Jun 2010
    Posty
    24

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jkl8 Zobacz posta
    Całkiem dobrym rozwiązaniem może być zapoznanie się z leśniczym/zastępcą nadleśniczego d/s łowiectwa i zasięgania u niego informacji nt. planowanych polowań.
    Leśniczy nie będzie miał informacji na temat indywidualnych polowań, ale powinien wiedzieć która część lasu podlega pod konkretne koła łowieckie.
    Teoretycznie myśliwy wpisuje się w zeszyt planowanych polowań, można w kole zostawić informację. Wciąż teoretycznie: myśliwy nie ma prawa strzelać bez 100% pewności w co strzela. Z praktyką bywa różnie :-\ Założenie czegoś np pomarańczowego na głowę, czy przypięcie do czapki nie ma wpływu na płoszenie sarny a zwiększy nasze bezpieczeństwo.

    Cytat Zamieszczone przez jkl8 Zobacz posta
    Powiem szczerze, że gdy idę przez las po zmroku to, za przeproszeniem, sram ogniem ze strachu i marzę wówczas aby jakiś zniecierpliwiony strzelec nie rozpoznał w mojej sylwetce jelenia lub dzika. Zachowuję się wówczas irracjonalnie gwiżdżąc, śpiewając lub świecąc latarką naokoło. Bo problemem nie jest to czy myśliwy i ja możemy przebywać w tym miejscu tylko to czy on strzeli w moją stronę.
    To wcale nie jest irracjonalne zachowanie, tylko bardzo rozsądne. Nawet z takiej ambony czy innej zwyżki w bezksiężycową noc mało widać. Gwizdania myśliwy może nie usłyszeć, za to trudniej będzie nadepnąć na dzika :-)

  3. #3
    Pełne uzależnienie Awatar jacek_73
    Dołączył
    Oct 2010
    Miasto
    53 N, 18 E
    Wiek
    51
    Posty
    2 587

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zzz Zobacz posta
    ...Założenie czegoś np pomarańczowego na głowę, czy przypięcie do czapki nie ma wpływu na płoszenie sarny a zwiększy nasze bezpieczeństwo....
    Na przykład czapki z lisa
    Jestę fotografę
    miszcz martwi się o podpis

  4. #4
    Coś już napisał
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    71

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jkl8 Zobacz posta
    Kiedyś spotkałem się oko w oko z myśliwymi z myśliwymi na terenie na którym właśnie urządzili sobie polowanie. Jednak wówczas to my byliśmy tam wcześniej, o tyle wcześniej że gdy my wracaliśmy to oni dopiero przyjeżdżali. Mieli strasznie zawiedzione miny gdy nas zobaczyli, może to dlatego że nie staraliśmy się zachowywać ciszę.
    Generalnie jest to tak, że do lasu mają wstęp wszyscy, bez względu na to czy strzelają czy nie. Oczywiście w lasach obowiązują również zakazy wstępu np. w okresie suszy, do młodników itp. Myśliwi z pewnością nie są grupą uprzywilejowaną w prawie, mają takie same prawo przebywania w lesie jak każdy inny np. spacerowicz. Jeśli chodzi o kontrolę samochodu to myśliwi nie mają takich uprawnień.
    Całkiem dobrym rozwiązaniem może być zapoznanie się z leśniczym/zastępcą nadleśniczego d/s łowiectwa i zasięgania u niego informacji nt. planowanych polowań.
    Powiem szczerze, że gdy idę przez las po zmroku to, za przeproszeniem, sram ogniem ze strachu i marzę wówczas aby jakiś zniecierpliwiony strzelec nie rozpoznał w mojej sylwetce jelenia lub dzika. Zachowuję się wówczas irracjonalnie gwiżdżąc, śpiewając lub świecąc latarką naokoło. Bo problemem nie jest to czy myśliwy i ja możemy przebywać w tym miejscu tylko to czy on strzeli w moją stronę.
    Tak jest dokladnie.
    Panowie mysliwi często czuja sie panami lasu ale w żaden sposob nie są do tego uprzywilejowani prawnie!Obowiazują ich takie same prawa jak przecietnego Kowalskiego.
    Przebywanie w lasach ,zachowanie okresla ustawa o lasach panstwowych z dnia 28 września 1991 r. (Dz. U. 91.101.444)
    W wielkim skrocie wstep do lasu jest dla wszystkich na tych samych prawach z paroma zastrzezenia:
    -nie wolno poruszac sie samochodami poza drogami wyznaczonymi(nie dotyczy inwalidow)
    -nie wolno wchodzic w oznaczone ostoje zwierzyny,mlodniki,szkólki lesne,scisłe rezerwaty przyrody
    -zakazany jest wstep w miejsce prac zrebowych
    -zakaz całkowitego wstepu kiedy ogloszony jest znaczny stopien zagrozenia pozarowego.
    Jesli w danym miejscu pierwszy bedzie fotograf ,grzybiarz czy kto inny, mysliwy nie ma zadnego prawa ich wyprosić jak rowniez polować kiedy w tym miejscu sa postronne osoby!
    Często obecnośc intruzow irytuje mysliwych i potrafia w niewybredny sposob okazac swoja frustracje ale trudno -lasy sa dla wszystkich a nie tylko dla nich..

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •