x pro2/ 23/ 56/10-24/
Też mi argument. Odkąd D100 przegrał podczas zakupu z 10D, tak przez te 8 lat nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. A uwierz mi - z racji profesji trochę sprzętu przeszło mi przez ręce i mimo mojego wielkiego afektu do analogowych Nikonów, żółte cyfrowe lustrzanki nigdy mi nie podeszły (jakkolwiek potrafię docenić te elementy, które dla innych będą pożyteczne). Mając na uwadze zdjęcia, jakimi się zajmuje, 5D pasuje mi najbardziej. Tu naprawdę nie ma o czym dyskutować. Jeżeli chodzi o obsługę, to 5D Mark II jest dla mnie takim iPodem z klasycznym kółeczkiem - jest wszystko na miejscu i działa w sposób intuicyjny. Za cyfrowymi Nikonami stoi inna filozofia użytkowania, która po prostu nie jest zbieżna z moim stylem pracy. I nie czuję się przy tym jakbym to ja musiał się dostosowywać do aparatu.