Mniej biegli zawsze chcą mieć jeszcze jakąś alternatywę: HDR albo filla. Pierwszy sposób wymaga IMHO nie mniejszej biegłości, coby szmiry nie spłodzić plus czasu na pichcenie go na monitorze. No i zostaje ten nieszczęsny fill lub niezbyt uniwersalne połówki albo sprytniejszy Cokin.
Dla mnie jeszcze istotniejszy jest brak nadziei aby jasne i dobre szkła kiedyś leżały na ulicy- dla przeciętnego amatora zawsze będzie to znaczący wydatek. Im zamożniejszy będzie przeciętny amator tym mniej będzie to się rzucało w oczy ale pokrycie FF czy APS-C przez dobre szkło zawsze uderzy po kieszeni. Walka z czasem (migawki) to koszty.
Jeśli coś znacząco tanieje to elektronika- matryce, Digice etc. Chyba naturalne że tutaj swojej nadziei szuka horda uzurpatorówktórzy gdzieś widzieli fotkę i chcieliby zrobić zbliżoną bez składania pół życia na 500/4.0 L lub Noktona 50/1.1 . Pewnie można do tej samej fotki dojść biegłością, ale... można i nie dojść.
Zresztą- dopóki matryca nie widzi jak oko, bitwa o szumy i DR będzie zaciekła. Po zwycięstwie mięczaki osiądą na laurach a prawdziwi twardziele pójdą w kolorową noktowizję![]()