A jeszcze z innej strony:

Weekend z cyfrą na wyjeździe to ok 500-1500 zdjęć, w zależności od atrakcyjności miejsca. I potem ślęczenie nad rawami, finalnie wychodzi może 100 zdjęć, o których potem słyszę, że i tak źle obrobione.

Weekend z analogiem: 3-4 negatywy, większość zdjęć dobra, wywołuję w labie, skanuję w domu, jakieś lekkie wyrównanie poziomów i jest szał.

Dla mnie analog jest mniej pracochłonny