Pokaż wyniki od 11 do 20 z 42

Wątek: [wydzielone] kliszak jako pierwszy aparat

Widok wątkowy

  1. #11
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Sep 2006
    Miasto
    Bydgoszcz.
    Posty
    3 468

    Domyślnie Kliszak jako pierwszy aparat

    wystarczać mi przestanie i osiągnę poziom porównywalny, to pomyślę nad nabiciem kabzy Canonowi
    Canon o mnie pewnie nie mysli,wiec i ja o jego kieszeń sie nie martwię ,ani o niczyją

    Co do fotografii to myślałem i zrobiłem tak jak Ty.Póżno przeszedłem na cyfrę Błąd.Duży błąd.Bolało.
    Przez ten czas gdy ja robiłem na analogu cyfra rosła i rozwijała się.Analog zastygł.Technika od dawna przyswojona i znieruchomiała.
    Gdy sięgnąłem po cyfrę miałem przed sobą ocean niewiedzy.
    Fizyka i mechanika pozostała w większości ale reszta to rozpacz.
    Najlepiej było "z żywymi naprzód iść" Przeszłość nie istnieje.
    Za moich lat młodych lat koledzy starsi o Bułhaku prawili.bromoleje.gumy barwne z pietyzmem praktykowali..Było,minęło.I se ne wrati..
    Patrzyłem na kamień litograficzny i rylce w muzeum L Wyczółkowskiego około m-c temu.
    Patrzyłem ze wzruszeniem i przyjemnością.I Tyle.
    Fotografia żyje,zmieniają się techniki.Jest coraz doskonalsza dzięki temu,coraz bardziej nam odpowiadająca .Jak będzie?
    Nie wiem.Przyszłość nie istnieje.
    Istnieje terażniejszośc.Doczłapałem do cyfry ..uffff.Jestem.I więcej nie odpuszczę dystansu,o nie.
    Niech się tylko te 3d zacznie ,ba hologram powszechny.Powiem żegnaj dwuwymiarze choćby to nie cyfrowe a ponownie na parę wodną i węgiel było.
    I choćby znów Canon miał zarobić.
    Ostatnio edytowane przez janmar ; 27-12-2011 o 15:50

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •