Uchowaj mnie panie.Nigdy tego nie twierdziłem.Też analogowe doceniam.Ale wszystko ma swoje plusy i minusy.Wszystko w jakimś okresie jest najlepsze dla kogoś.Pieknie powiedziane. Ok, wszyscy tu zebrani przekonaliscie mnie doszczetnie na temat wyzszosci cyfrowek nad analogami.
Ponadto Ciebie tu nie próbuję przekonywać.
Jesteśmy w wątku "kliszak jako pierwszy aparat" i przekornie powiem że to iż cyfra prowokuje i powoduje duże ilości zdjęć jest zaletą dla uczącego się.Tanią zaletą.
Ilość wykonanych zdjęć jest kluczowa dla opanowania manualnego aparatu.
A dając możliwość podglądu histogramu czy obrazka natychmiast ,daje jeszcze więcej.Analog wymagał notatek i trudno było je po dwu np. tygodniach analizować.
A na pewno nie można było natychmiast poprawić jak dziś.
To dla celów edukacji bezcenne IMHO..
Wyrzucanie zepsutych odbitek to koszty duużo większe niż usuwanie ich z karty.
Nie analizowałem dokładnie,ale w ciemno tani aparat cyfrowy bez compa ,jest tańszym i lepszym rozwiązaniem niż tani analog do celów nauki.
PS. Franek napisałeś:
kiedyś ? Dziś już go nie ma jak wiesz..... Velvia? jak długo jeszcze?Poza tym lubie ten analogowo - velviowo - (kiedys) kodachrome'owy look
Oby jak najdłużej ,ale Ci co mają dziś wybierać miedzy kliszakiem a cyfrą na początek,tak naprawdę żadnego wyboru nie mają IMHO.I to dla nich tą klawiaturę męczę.
Co do Ciebie, Ty czy najeli i inni koledzy ,to jestem spokojny że sami wiecie najlepiej czym zdjęcia lubicie robić.
najeli uprzedzam że jest jeszcze wielki format i jakimś dziwnym przypadkiem ostatnio ciągle zdjęcia tym formatem robione oglądam.
Fotografia to choroba.Uciekajcie.....bo zarażliwe to jest.