z punktu widzenia landszafciarza moge napisac dokladnie odwrotnie. canonowski 50/1.8 nigdy mnie nie powalal. a 17-40, co by nie mowic o jego ostrosci (a dokladniej braku) i rogach, daje charakterystyczny obrazek, ktory mozna polubic. a przy 12Mpix daje w zupelnosci przyzwoite obrazki...
17-40 to jest specyficzna konstrukcja optyczna. i na pewno lens niezbyt kochany przez papierowe testy. natomiast w realu, jak sie nim robi widoczki, to latwo sie z nim polubic...