heh no to ja opowiem swoją historie z nierozpoczetej jeszcze studniowki... Ja jestem w drugiej LO i moi znajomi z maturalnych mają studiowke i mnie poprosili bym zrobił im zdjęcia klasowe... zgodziłem sie. Potem wyszło ze mam zostac całą impreze i focic całą noc wszystko spoko. Wynajeli jakąś kamerzystke ktora miała kręcic studiowke. Moja kumpela ktora zajmuje sie organizacją tej studiowki powiedziała jej ze ja robie zdjęcia a ona kręci film... wszystko ok, kazdy sie zgodził itp A dzisiaj podchodzi do mnie kumpel i mowi ze ta kamerzystka przy okazji wizyty w naszej szkole (poniewaz miała zrobic pare ujęc z lekcji w szkole) zaczeła zbierac zapisy na zdjęcia klasowe na studiowce... heh oczywiscie odrazu telefon do mojej kumpeli co sie dzieje. Ona nic o tym nie wie i wyraznie jej mowila co kto robi i zadzwoni do niej i ją opierdo** heh dobrze ze nie wiemjak ta babka wygląda to tez bym dodał pare słow od siebie :P bo ogolnie jest to conajmniej nie miłe takie wpychanie sie na siłe. Bo ja tez rownie dobrze mogl bym pozyczyc od kolegi kamere i kamerowac ale nie wpycham sie bo wiem ze kto inny jest do tego wynajęty... heh świat jest okrutny