Hubertus to święto na cześć świętego Huberta, patrona koni, myśliwych i jeździectwa. Przypada 3ciego listopada ale żeby każda stajnia mogła mieć swoje obchody, a każdy z okolicy miał szansę na pojechanie więcej niż jednej gonitwy [zaraz o tym] święto rozciąga się praktycznie od początku października do końca listopada, co weekend.
Z okazji tego święta poza różnymi atrakcjami dla młodzieży jest też gonitwa, jeden jeździec z przyszytą lisią kitą na ramieniu musi uciekać przed pozostałymi, po wyznaczonym terenie, zazwyczaj jest to pole, ściernisko, łąka. Lis też ma wyznaczone "nory" kwadraty wydzielone snopkami słomy o boku kilku metrów w których bezpiecznie może dać odpocząć sobie i koniowi.
No i jak to mniej więcej wygląda w czasie gonitwy![]()
Zwycięzcą zostaje ten, któremu uda się zerwać lisią kitę z ramienia "lisa", dla utrudnienia zerwać ją można tylko z przeciwnej strony niż jest przyszyta.
Naprawdę każdemu fotografowi gorąco polecam, dużo się dzieje. Sam widok 40 galopujących szaleńczo koni robi wrażenie, dodatkowo taka gonitwa nie jest krótka, oczywiście zależy to od umiejętności uciekającego. Gonitwy też są podzielone na dwie kategorie, dla dzieci i młodzieży [oraz tych którzy cenią swoje życie] i dla dorosłych [tu czasami aż strach patrzeć
].
Hubertusy odbywają się na terenach za stajennych więc o tło nie ma co się martwić, lasy, pola, ewentualnie jakieś pasące się konieWstęp jest oczywiście darmowy, a że odbywają się w praktycznie każdej stajni nie ma co się martwić o to, że komuś będzie daleko... po prostu można pojechać "do siebie"
Zdjęcia są głównie z 2010 roku, wybaczcie krzaczaste podpisy ale to były moje początki, dodatkowo nigdy nie widziałam tak szybko biegających zdjęć, niestety dzieci uczestniczące w gonitwach nie miały litości.