No Panowie (i Panie?) coś zamarło w temacie wspólnego focenia, a mnie akurat szarpie talent i bym chętnie cos porobił. Może jakieś ruiny pałacyków? Ktoś by sie wybrał w jakąś niedzielę? Najlepiej najbliższą? Na pytanie gdzei odpowiadam, - pełno tego, choćby Sławików?

Ps. wiem, ze wyskakujetrochę jak przysłowiowy Filip z konopii, ale uważam, żeby się rozruszać potrzebne jest drastyczne i zdecydowane działanie. Więc kto ma czas w niedziele?