No! Się odbyło i tylko szkoda, że nas tak mało było... Nie wiem, gdzie się reszta tej licznej kiedyś ekipy podziewa...
Na Hołdę w ciężkie mrozy umieli przyjść a teraz jak ciepełko i łatwizna w lasku w cieniu to jakoś mało nas...
Ale... jedziemy dalej, cokolwiek i ktokolwiek.
Słuchajcie, aby grupa się rozwijała i miało to jakiś większy sens, to podstawą są spotkania i wspólne focenie.
Jak nas będzie konkretna ilość to zrobimy sobie koszulki w ramach naszej grupy, będzie można załatwiać wejścia na niektóre imprezy itd.
Dlatego proponuję się trochę sprężyć w tym spotykaniu, jako że nasz kolega Sołtys ma na głowie 2 dzieci, dom w budowie a mimo to zależy mu i daje radę się z nami spotkać.
Także wystarczy chcieć.:smile:
Dziadek mimo tego, że zdrówko już nie te, też do nas często dołącza.
ZAPRASZAMY WSZYSTKICH CHĘTNYCH- MY NIE JESTEŚMY ŻADNI TAM ZAWODOWCY- NIE TRZEBA SIĘ WSTYDZIĆ, MIEĆ OPORÓW PRZED SPOTKANIAMI. To są spotkania fotograficzne, ale i po części towarzyskie, nie brakuje rozmów, wymiany doświadczeń, także pewnie nie raz jeszcze siądziemy przy stole, na ławce...
Śmiało przybywajcie na kolejne okazje, staram się proponować ciekawe rzeczy, których normalnie nawet czasem nie wychwycicie w codziennej bieganinie.
Jest co ćwiczyć i co zobaczyć.
ZAPRASZAMY!
A teraz o wczoraj.
Po raz drugi burza przerwała ciekawe zawody przed półfinałami. (wcześniej na żużlu w maju). Mimo to widzieliśmy mnóstwo efektownych popisów w skokach i szaleńcze tempo na torze.
Wskutek mojego zagadywania kolegów niestety umknęły nam liczne upadki na bulach, ale kilka wyłapaliśmy. Było to świetne ćwiczenie refleksu (naszego- nie aparatów!) i wyczucia.
Zawody łatwo dostępne, można było się wyżyć wszędzie -brak ograniczeń i za free.
Nic tylko zaprosić do powtórki za rok!