Miałem wszystkie jedynki 1d mk1 mk2(8 sztuk) mk3(2 sztuki) mk4 jedną sztukę.
Wszystkie AF są bardzo dobre z mk3 męczyłem się najbardziej ale to z racji zmian w sofcie i zajęło kilka miesięcy dobre rozpracowanie i ustawienie pracy AF tak aby pracował wyśmienicie. Fotografowałem głównie żużel a później też siatkówkę. Jeśli ktoś nie miał jedynki w ręku ale tak minimum na 3-5 imprez aby dobrze się z nią zaprzyjaźnić to czym może być jego ocena? Czy miarodajnym jest to że ktoś dał potrzymać aparat i strzelić 5 czy 20 fotek? Sama ergonomia i klawiszologia jest w jedynkach inna więc przestawienie się z półamatorskich puszek zajmuje troszkę czasu. Mam kolegę który fotografując od zawsze połówkami nie mógł się przekonać do 1d (sprawa nawyków) ale o czym to świadczy? Na pewno nie o tym że jedynki są be.