Ciekawi mnie jak radzicie sobie z robieniem zdjęć w domu. Czy umiecie, czy raczej unikacie... Chodzi o to, że w domu światło jest jakie jest i taki obiektyw ze swiatlem 2.0 przy czulosciach zalozmy ISO200 moze osiagnac czas maks 1/50sek (mowie o cyfraku kompakcie), przy ktorym a) czesto zdjecie i tak wychodzi za ciemne, b) bez statywu <1/40sek ciezko... Czasem jak ogladam fotki z pomieszczen zacienionych (jak klatki schodowe, pokoje itp.) mam wrazenie ze ludzie robia bez statywu, a zdjecia sa ladnie doswietlone itd. Flesz w kompakcie jak wiemy zdjecie raczej psuje, to jak to jest osiagane? (jpeg ze stron sa pozbawione exifa) Operowanie swiatlem/fleszem? fotoszop?