Oprócz wytrzymałości i szybkostrzelności 1d mk II / N mają świetny sensor, który jest większy niż w modelach xxD, 7D. Odwzorowanie kolorów jest bardzo naturalne, balans bieli precyzyjny a plastyka obrazu jest bliska FF. Do tego dochodzi możliwość dostrojenia puszki do swoich potrzeb. Wydaje mi się, że ilość zalet jaką daję nam ten bądź co bądź stary korpus, jest nieproporcjonalnie większa do jego wad, do których zaliczam starą technologię ogniw oraz odwzorowanie koloru fioletowego. Dodatkowo moim zdaniem, uczą one panowania nad obrazem, kontroli nad ekspozycja, a to za sprawą "klawiszologii" która w innym wątku była wielokrotnie krytykowana. Prawdą jest, że nie są to rozwiązania idealne dla każdego użytkownika, ale idealny aparat który ma sprostać wymaganiom wszystkich użytkowników nigdy nie powstanie. Piszę to jako były użytkownik 20/40/1d mk II N, a obecny 5d mk II. Gdyby było mnie stać zostawiłbym sobie jedyneczkę, pomimo posiadania piątki. Choćby dla tego, że bez kołatania serca focę sobie nawet w ulewie, nie martwiąc się o sprzęt, nie pierdziele się z nim jak zostawiam na kamieniach i wiem, że nic mu się nie stanie jak bez pokrowca wrzucam do plecaka...
Nie dla wszystkich jest to priorytet, powiem szczerze, że nie widzę dużej różnicy pomiędzy centralnym AF 1d a 5D mk II - o bocznych celowo nie wspomnę![]()
do czego? to są zupełnie inne aparaty ! Jeśli zależy na szczelności, pewności pracy, Fps, dobrym odwzorowaniu kolorów przy tak niskiej cenie, to imho 1d mk II / N nie ma konkurencji