rozumiem, czyli zeby zdjecia z lampa byly do przyjecia to jak rozumiem albo starac sie ustawic poprawnie aby drabinka wychodzila jak najblizej 0 wtedy lampy nie trzeba podciagac, albo jak mam na drabince za ciemno to podnosic moc blysku lampy tak?
rozumiem, czyli zeby zdjecia z lampa byly do przyjecia to jak rozumiem albo starac sie ustawic poprawnie aby drabinka wychodzila jak najblizej 0 wtedy lampy nie trzeba podciagac, albo jak mam na drabince za ciemno to podnosic moc blysku lampy tak?
Canon
wszystko tak naprawdę zależy od tego jaki efekt chcesz uzsykać, a IMHO najlepiej o ile jest oczywiście czas zrobić fotki próbne,
na marginesie nie chwaląc siębył u mnie wczoraj mikołaj i ksiązkę Siła fleszy - polecam! Po pobierznym przejrzeniu (nie był wiecej czasu jak na razie
stwierdzam, że bardzo ciekawa lektura.
Zależy co chcesz osiągnąć.
Przy drabince na zero lampy w ogóle nie potrzeba dla prawidłowej ekspozycji.
I powtarzam to co było napisane wyżej jeżeli na aparacie masz ustawione M i sam ustawiłeś czas i przysłonę a lampa pracuje w E-TTL to lampa sama dobiera sobie siłę błysku.
Poczytaj wątek o zasadach działania TTL-a i działalniu lampy w różnych trybach fotografowania (P, Av, T, M). Powinno sie nieco rozjaśnić.
(oba wątki są przyklejone w odpowiednim dziale.
C500d; C15-85; C50/1,4; T70-300VC; C10-22, KIT z IS (poszedł do dobrego człowieka)
Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Zakładamy że zastane światło masz zza okna, czyli boczne. Wypełniasz lampą odbitą od sufitu. Jak zrobisz korektę ekspozycji (zastanego) -1EV, to lampa nie pójdzie za okno skorygować braki w oświetleniu głównym. Ona nadal wali w sufit i coś rozjaśnia. Niekoniecznie to co dostałoby światłem głównym. Tylko teraz wali mocniej. Może dojść do sytuacji, kiedy to światło zza okna stanie się wypełniającym, a błysk głównym. A zdjęcia będą się różnić...