Dużo w tym prawdy, ale te nowsze puchy canona i sigma, to już nieco lepiej sobie radzą. Na pewno nie wpisze się, to w ramy stereotypów tak jak współpraca sigma-nikon, ale i tak jest lepiej niż kiedyś. W tej chwili taka sigma 17-50/2.8 HSM OS naprawdę świetnie współpracuje z 60D czy 600D czego niestety nie mogę powiedzieć o 350D
Akurat najlepsze są/będą/były stałki. Jeżeli amator naprawdę poczuje tę radość z chodzenia i głębi ostrości, to stałka staje się niezbędnym obiektem do pracy/zabawy.masz fajny zestawik na początek.
Przykład z życia. Kupiłem od kolegi 3 szkiełka za dobrą wódkę. Heliosy 50mm ze światełkiem 2.0. Wszystkie z adapterami, sprawne. Rozdzieliłem. Amator jak i profesjonalista i zostawił jedno sobie. Robiąc zdjęcia wciągnąłem się w ostrzenie manualne i jakość już tak zostało. Kiedy widoczki mi nie przechodziły na MF, to w tej chwili tylko MF gości na przełączniku. Jednak o tym kiedy indziej.
Profesjonalista.
Wygląda na to, że spodziewał się jakiegoś "droższego" prezentu. Nie robiąc mi przykrości podpinał kilka razy szkiełko. Pobawił się bokehem, ale odstawił na półkę. Po kilku dniach stwierdził, że bez autofokusa sobie żywotu nie wyobraża.
Amator.
Rozpakował. Miał problemy z podpięciem. Przełączył na M. Ciężko mu coś szło. Wrzucił Av i zaczął się bawić. Podziękował i dziękuje do teraz. Poczuł tę magię, która mnie ogarnęła. Być może i porównanie jest uzależnione od preferencji fotografa, bo na pewno są tacy co manualem wesela obchodzą. Jednak do dziś i zapewne przez kolejne dni dostanę zdjęcia od kolegi-amatora jakie to możliwości daje MF.
Patrząc na możliwości 50/1.8 i ten nieco zgubny (trefny) wydaje mi się, że lepiej zainwestować w m42. Po czasie szkła typu 28mm-50mm-85mm wymieni się na te z AF.