Na początek radzę nieco spuścić z tonu. Patrząc na opinie w sieci, to 50/2.8 występuje w superlatywach. Nie miałem tego szkła więc wypowiadać się nie mogę. Jednak miałem do czynienia z 24-60/2.8 sigmy. Ku mojemu zdziwieniu, to świetnie pracowała z innym korpusem. Nie mydliła. Musiałem ją domknąć do 3,5 gdyż obrazek na 2.8 był miękki, ale nie mydlany. Kolorki też były nieco mdłe, ale czego można oczekiwać od szkła za 600zł.
Najbardziej dziwi mnie reakcja niektórych amatorów na szkła firm niezależnych (Sigma, Tamron, Tokina itd). Nieostry tamron jest okrucieństwem i trzeba się go pozbyć głosząc przy tym różne herezje. Natomiast kiedy trafi się nam nieostry, mydlany egzemplarz (np) canonowskiej 50/1.8 , to wszelkie jej niedoskonałości zacieramy i jesteśmy w stanie go domykać. Tacy dziwni ludzie żyją na tym świecie.
Poza tym 50/2.8 sigmy jest chyba szkłem makro-fotograficznym?
Jak doczekam się FF, to może trafi do mnie i 17-40. Póki, co muszę się zadowolić 8mm oraz 14mm na cropie![]()