Ja wybieram jakiś megamarket wysyłkowy z pralkami i lodówkami, bez sklepu stacjonarnego, upewniam się że poszukiwanego obiektywu nie ma na stanie a tylko w ofercie, kupuję , czekam aż sobie go sprowadzą. Po przysłaniu przez ustawowe 10 dni testuję obiektyw. W ten sposób żyję w przekonaniu, że mam "statystyczny egzemplarz" a nie wypalcowanego kartofla, którego od miesięcy odrzucają "testerzy" z czym spotykałem się w tzw. sklepie specjalistycznym. Wcześniej robiłem zakupy inaczej i było tak sobie.
No chyba, że to Tamron to testuje go Cichy ;-).
Są jednak obiektywy, którym tak zafajdano papiery (Sigma 50/1,4; C24-70/2,8L) że w ogóle bałbym się do nich podchodzić.