W zasadzie wiele do ogarniania to nie ma. Autoportret chorego człowieka, bardzo dobrze oddany zresztą.
Te zdjęcia też pokazują rzeczywistość i też jest ona brutalna. Schizofrenia to naprawdę nie jest byle co. A osobiście wolę Beksińskiego - jegomościowi jeszcze lata świetlne brakują (tyle w kwestii sztuki).
Pozdrawiam.