A mój wydaje - nie jest to pisk jak u Viteza, lecz delikatny szmerek (w cichym pomieszczeniu i z okiem przy wizjerze, trzeba się dobrze wsłuchać). W niczym mi to nie przeszkadza, IS jest przecież układem mechanicznym i jeżeli już - niepokoiłbym się raczej brakiem jakiegokolwiek dźwięku.Zamieszczone przez mmsza
Swoją drogą, kiedy tylko obiektyw trafił w moje ręce natychmiast zaczęły się testy; niskie czasy, pełna dziura (rozumiecie) a rezultat - powiedzmy delikatnie
taki sobie. Dziwnie mi się zrobiło, myślę sobie, przy moim szczęściu znów trafiłem (dopiero co po przejściach z Tokiną 28-80/2.8 ). Całe szczęście, że zanim poddałem się temu co we mnie narastało, zauważyłem ... no tak, STABILIZER-OFF.