Tak więc załóżmy, że idziemy sobie przez miasto z aparatem, no i dochodzi do sytuacji, ktorej wszyscy się obawiamy- zajumają nam aparat. Udowodnienie tego, że jesteśmy w podróży nie powinno być trudne-> jeszcze łatwiejsze, jeżeli aparat ukradną nam poza miejscem zamieszkania (tu pojawia się wielkie ułatwienie dla studentów, którzy zwykle są na stałe zameldowani w innym mieście niż studiują), no i udowodnienie, że aparat był w naszym bagażu- bo jak inaczej niż bagażem nazwać futerał na aparat(wieszany na ramieniu, czy też plecak), w których większośc z nas aparaty nosi
