Sam nie miałem odwagi tego wprost napisać ale mam absolutnie taką samą opinię z zamierzchłych czasów analoga. Jeśli jest wyceniany na 50 zł to znaczy, że niewidzialna ręka rynku działa. Swoje Zeissy "legendy": Pancolara 50 i Sonnara 135, które miałem do Praktici pogoniłem do ludzi za grosze po przetestowaniu z cyfrowym body.
https://500px.com/p/m_kowalczyk?view=galleries
EOS R5, RF 14-35/4L, RF 24-105/4L, RF 70-200/4L, RF100-500L, C35/2 IS, C70-300L IS, M6II, M11-22, M22, M32, S56/1.4, M55-200
Jak zwykle problem decyzji leży w kasie. C50 1.8 można kupić za około 400zł dostając w zamian gwarancje, przez jakiś czas darmowy serwis, przyzwoitą acz niewysoka jakość i naprawde dużą frajde z zabawy. Można kupić 50-kę za mniejsze pieniądze , ale kwestia ryzyka i portfela ...
kwapiszon,
widocznie miałeś "nietrafiony egzemparz".
Mój jest trafiony.
Wolę nietrafionego Heliosa niż nietrafioną elkę.
To jasne, ze nikt jednym Heliosem sie nie opędzi; to miała być rzecz do zabawy, a okazała się poważnym, ostrym szkłem.
Czytaliście wątek Siudyma o ob. Petri? (za 20 zł?), widzieliście jego fotki?
Polecam!
Do niedawna miałem podobne zdanie (i nietrafioną elkę).
Teraz nie mam elki i trafionego Heliosa - wszystko.
Jak mi się znudzi - wywalę do kosza (jakis komfort to jest, nieprawdaż?).
No i nie ma problemu kalibracji.
Mam trochę innych szkieł (z af), ale tym się akurat ostatnio swietnie bawię.
Ważne: nie robię ślubów.
Poszukaj wątku Siudyma.
Roznica miedzy Canonem i Heliosem jest taka, ze ten pierwszy zdarza sie trafic kiepski, w przypadku Heliosa zdarza sie trafic dobry. Ja tez przerabialem ten okres i bez powodzenia, wszystkie moje stare obiektywy od Zenita polegly i kurza sie znow w glebokiej szufladzie.