
Zamieszczone przez
ebeb
Teoretycznie jest tak jak piszesz, ale w wielu przypadkach sprzedawane są sprzęty z adnotacją „gwarancja sprzedawcy”, a nie producenta, a regulamin reklamacyjny takiego sprzedawcy ma się nijak do obowiązującego prawa. Rozumiem że w takiej sytuacji gwarancja funkcjonuje dopóki istnieje sprzedawca. A co potem? Nie chcę mi się łazić po sądach. Duże sieci raczej nie upadną i mają jeszcze jeden atrybut. Czas na wykonanie naprawy to 30 dni, a potem jeśli nie zdążą, to nie ma sralis-mazgalis, jest wymiana na nowy. Uwierz mi że to działa. Gwarancja tzw. „Europejska” czy „Światowa” nie do końca jest respektowana przez serwis, jakby miało to znaczenie gdzie kupiłeś. Zresztą taka insynuacja wynikała z rozmowy.