Synchronizacja? Stare sprawdzone metody, klaps filmowy zarejestrowany na filmie i jego dźwięk na rejestratorze i już jest punkt odniesienia. Zamiast super wypasionego klapsa może być klaśnięcie ręką.
Synchronizacja? Stare sprawdzone metody, klaps filmowy zarejestrowany na filmie i jego dźwięk na rejestratorze i już jest punkt odniesienia. Zamiast super wypasionego klapsa może być klaśnięcie ręką.
To jasne, tyle, że musi być ktoś zorientowany w polu widzenia, kto klaśnie, stuknie. mlaśnie, tupnie lub coś w tym rodzaju. Jednak przy filmowaniu ad-hoc zwykle nie ma takiej mozliwości.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jak tam zupełnie zielony jestem jeśli chodzi o filmowanie, ale onegdaj przeczytałem, że niektórzy synchronizują dźwięk z rejestratora audio z obrazem, korzystając właśnie ze ścieżki dźwiękowej nagranej przez aparat (ponoć jest to dosyć powszechne wśród użytkowników 5D II i jak najbardziej jest do tego soft). Z punktu widzenia algorytmu mnie się to wydaje jak najbardziej wykonalne.
Ostatnio edytowane przez tezmarek ; 23-11-2011 o 17:57 Powód: Automerged Doublepost
Problem polega na tym że rzadko się zdarza żeby zegary przetworników w różnych urządzeniach "tykały" tak samo. Zsynchronizowanie na początku owszem daje efekt ale do pewnego momentu później znów się może rozsynchronizować. Dlatego ta synchronizacja to nie jest taka prosta rzecz. Zresztą najlepszym dowodem są filmy i telewizja gdzie często widać rozjazdy. Szczególny problem stanowi to przy długich ujęciach.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Co prawda nie dotyczy to 50D z powodu braku mikrofonu, ale podejrzewam, że program synchronizujący korzystający z dwóch ścieżek audio: z rejestratora oraz z puszki potrafi sam zlikwidować ewentualne "rozjazdy" (zakładam, że dźwięk z puszki jest w pełni zsynchronizowany).