Przyrosty nastaw czułości ISO do czego to służy ?
Szukałem na googlach, nic mądrego nie znalazłem
Przyrosty nastaw czułości ISO do czego to służy ?
Szukałem na googlach, nic mądrego nie znalazłem
http://www.tomphoto.pl Fotografujcie, jeżeli sprawia wam to radość.
A możesz rozwinąć postawioną kwestię?
Opcja dostępna w ustawieniach indywidualnych aparatu,
C.Fn I -2 Przyrosty nastaw czułości ISO
0: 1/3 stopnia
1: 1-st. nastawy
jak to działa i do czego służy ?
http://www.tomphoto.pl Fotografujcie, jeżeli sprawia wam to radość.
Co jeden stopień oznacza, że kręcąc kółkiem kolejne wartości masz: 100, 200, 400, ...n, 2xn itd.
Co 1/3 oznacza, że możesz mieć wartości pośrednie: 100, 125, 160, 200, 250, 320, 400 itd.
Tak samo masz z przyrostem wartości przysłony. Co jedną działkę, np. po 4 bedzie 5,6, natomiast z ustawionym skokiem o 1/3 będzie 4, 4.5, 5, 5.6.
Podsumowując: skok o 1 stopień oznacza skok w ekspozycji o 1EV, ale co 1/3 też można.
Tryton
--------------------------------------------------------------
5DmkIII, 40D, 17-40L f4, 24-105L f4 IS, 50 f1.8 II, 85 f1.8, 100 f2.8L IS macro, 100-400L f4.5-5.6 IS
Służy to tego aby np zamiast 200 móc ustawić 160.
Poprawcie jeżeli się mylę, ale dobrą praktyką jest aby starać się robić na jak najmniejszym możliwym iso. Ale przy obecnych matrycach i możliwościach programów do odszumiania, chyba już nie jest to tak ważne.
Nie sądzę.Każde ujęcie wymaga wykreowania własnych parametrów ekspozycji.
Nie ma jednej zasady.Czułość ma wpływ na wygląd fotki.Np.kontrastowość.
Analizując kadr przed fotka warto pomyśleć jak ją widzimy ,ostrą?a może częściowo rozmazaną.Czy mgła się jeszcze bardziej ma nam się rozmazać i uziarnić czy stać się twardsza ostrzejsza.Co innego twarz dziecka co innego starca.
Odszumianie? Praktycznie nie używam.
W 100% zgoda jeżeli chodzi o fotografie jako całość.
Ale z technicznego punktu, takie skoki o 1/3 czyli: czy dać 160, a może 200, chyba nie dają aż takich widocznych różnic o których piszesz. Każda zmiana jednego z parametrów trójkąta (czas, przesłona, iso) ma wpływ na pozostałe.
Odszumianie też ma zwolenników i przeciwników, tylko chyba więcej jest krytyki na temat szumiących matryc, które się technologicznie raczej nie różnią budową co algorytmami przetwarzania obrazu (może jest to ta sama fabryka, produkująca dla różnych firm). Tak producent sobie wymyśli i to robi. Aparaty już raczej nie mają barier sprzętowych (komputer, to komputer), (mechanika, lepsza lub gorsza) ale świadome ograniczenia producenta.
Można filmować w 50D? można. Ale po co, lepiej zrobić kolejny aparat.
Dzieki że zwróciłeś uwagę, przyjrzę się ekspozycji i zmianie iso o 1/3 może faktycznie różnica będzie miała wpływ na coś, na co wczesniej nie zwracałem uwagi :-D
Ostatnio edytowane przez 7four ; 18-11-2011 o 10:41
Nie chciałbym się nadmiernie wymądrzać tylko upewnić i ew. poznać fachowe uzasadnienie tej tezy, która o ile dla tradycyjnych materiałów światłoczułych nie budzi we mnie żadnych wątpliwości, o tyle w przypadku matryc światłoczułych już nie mam tej pewności. Tradycyjne emulsje oparte na zawiesiny cząsteczek związków srebra z żelatynie (w największym uproszczeniu oczywiście) w zależności od swojej czułości mają inną strukturę z uwagi na wielkość cząsteczek związków srebra, a co za tym idzie inne ich rozmieszczenie względem siebie (większe cząsteczki dla wyższej czułości). Stąd inne odwzorowanie rozpiętości tonalnej na tworzonym obrazie. Natomiast w przypadku matrycy światłoczułej rozmiar i rozmieszczenie pikseli względem siebie nie zmienia a co za tym idzie jej struktura jest stała, a zmienia się jedynie napięcie sterujące matrycą. W jaki sposób może ono wpływać na odwzorowanie tonalne obrazu ?
Matryca to w astronomicznym skrócie półprzewodnik. Jest w swoim założeniu nieliniowa (polecam obejrzeć charakterystykę zwykłej diody). Zmiana napięcia zmienia punkt pracy, co zazwyczaj zmienia rozpiętość tonalną możliwą do zarejestrowania (zobacz jak zmienia się prąd płynący przez diodę przy zmianie napięcia), czyli kontrast tego co zarejestrujemy. Nie mam akurat jak wstawić wykresów, mam więc nadzieję że mniej więcej jasno to określiłem.