mógłbyś to rozwinąć, bo w tej formie zalatuje wodolejstwem?
A to co zupełnie co innego , po naszemu to oddawanie prac drukarzowi doświadczonemu w pracy w tej drukarni- brzmi podobnie, sens jednak jest ciut inny. Z krzaczorów zdjęcia wyciągają za nas wynajęci fachowcy. Hurtem bo krzaczory powtarzają się na każdym zdjęciu.doświadczenie w pracy z jedną drukarnią
Trudno się nie zgodzić, tym bardziej że pretensje estetyczne zgłaszają głównie osobniki obdarzone skórąOczywiście nie ma nic złego w idealnie skalibrowanych monitorach, ale trzeba sobie zadać pytanie, czy to jest najważniejsze w fotografii? Nie mam znajomych robiących zdjęcia dzieł sztuki, gdzie niewątpliwie takie kalibracje byłyby przydatne, raczej obchodzi mnie to, żeby skóra wyszła dobrze i to wszystko.
I nie popadajmy tutaj w skrajności, nie mówię o przypadkach, kiedy na monitorze widać pomarańcz, na wydruku jedzie jakimś różem, czy tym podobnym szajsem. Mówię o normalnych monitorkach.![]()
, pozostałym motywom powiewa w jakim są kolorze...Moim zdaniem samo życie reguluje chęci do kalibracji, wołasz z rawów- to prędko kalibrujesz monitor. W przypadku coraz doskonalszych automatów AWB itp. i braku wielkiej ingerencji w kolorystykę podczas obróbki JPG-i s po prostu całkiem przyzwoite i dają podobnie przyzwoite wydruki- może wtedy da radę bez kalibracji. Ale...czy widziałeś swoje zdjęcia na tych "normalnych" monitorkach u znajomych ? Bo jak ja zobaczyłem swoje to krew mnie zalała, w pewnym sensie szkoda było mojej obróbki. ONI i tak nie nie zobaczą ładnego zdjęcia dopóki nie posadzę ich przed znośnym monitorem albo nie dam w łapę odbitki
![]()