Cytat Zamieszczone przez Rosicky Zobacz posta
ostatnio drukowalem spora partie zdjec w wiekszym formacie. po rozmowie z panem w labie, powiedzial, zeby profilami ICC bardzo sie nie przejmowac, bo maszyna jako tako z tego wybrnie. bardziej zalezy to (przynajmniej tak mnie zapewniano) od papieru i przestrzeni barwowej. zrobilem wszystko w cmyku i wyszlo w 95% jak na monitorze (wryduk byl troche bardziej nasycony). monitor mam 'kalibrowany' w prosty sposob ze strony internetowej
Tak jest zazwyczaj, i w sumie to już nie wiem, komu mam wierzyć. Z moich znajomych generalnie nikt nie ma skalibrowanego ekranu, niezależnie czy zajmuje się profesjonalną grafiką, fotografią czy amatorką. Ja mam jako-tako skalibrowany, fatalny ekran iMac'a 21"i o dziwo nie mam problemów z barwami na wydrukach.

Jedyny problem jest jeśli w Illustratorze robiąc w CMYK-u wrzucę fotę w RGB. No ale to nie zależy od ekranu.

Oczywiście, nie mówię tym samym, że kalibracja jest bezcelowa, z tym że, żeby to miało sens, trzeba mieć stałe i niezmienne oświetlenie pomieszczenia z komputerem i taką samą temperaturę barwową oświetlenia podczas oglądania wydruków. W końcu oglądając jedną odbitkę w słoneczny dzień, w pochmurny dzień, w pomieszczeniu oświetlonym żarówkami, świetlówkami, czy nie daj bóg, w miksie wszystkiego co popadnie otrzymamy zupełnie różne w odbiorze odbitki.

Trzeba się zastanowić, czy idealna zgodność kolorów jest nam naprawdę podrzebna. W moim przypadku w większości sprawdzają się normy drukarskie i założenie, żeby obrabiając zdjęcia nie robić tego całościowo, tylko za każdym razem skórę obrabiać osobno.

PS. I jeszcze jedno, staram się zawsze trzymać jednej drukarni i w miarę możliwości robić przeddruki.