Nikon i Pentax nie stosują patentu z mechanicznym ograniczeniem. Nie stosują go również niezależni producenci obiektywów do cyfrowych EOS-ów z matrycą APS-C i bagnetem EF-S. Szkła te (oznaczone jako "cyforwe" i nie kryjące pełnej klatki) mają zwykły bagnet EF i co za tym idzie można je zamocować do każdego EOS-a, analogowego i cyfrowego. W zoomach może się tu pojawić problem skrajnej soczewki, która przy szerokich egniskowych będzie zawadzać o lustro pełnoklatkowego aparatu ale większością takich szkieł da się zrobić jakieś zdjęcie. Niektóre z nich, np Tokina 12-24, w górnym zakresie ogniskowych kryją obrazem całą matrycę FF. W tym akurat obiektywie jest to zakres, 19-24 mm (użytkowo 20-24, bo przy 19 widać jeszcze mocne winietowanie)
Canonowskiego szkła z bagnetem EF-S nie da się w żaden sposób podłączyć do aparatu z bagnetem EF, chyba że przy użyciu młotka i przecinaka :-) Swego czasu popularna była przeróbka kitowego EF-S 18-55/3,5-5,6 na bagnet EF (patrz tutaj) ale umożliwiała ina jedynie używanie go z pierwszymi aparatami EOS D30, D60 i 10D, które miały matrycę APS-C i bagnet EF. W aparacie pełnoklatkowym, który ma większe lustro, będzie ono zawadzać o rzeczoną soczewkę i zabawa taka może skończyć się uszkodzeniem sprzętu.Czyli nawet jak by ktoś lubił efekty spcjalne związane z mniejszym polem widzenia, inną korecją itp. to lepiej takiego obiektywu nie wkładać do korpusu FF.