Ogniskowa to ogniskowa, żaden crop jej nie zmieni (co innego GO, bo tu z uwagi na różną wielkość krążka rozproszenia dla matryc FF i APS pewne różnice się pojawiają). Tzw ekwiwalent to wartość umowna i mówi nam że dany obiektyw, o ogniskowej x, na matrycy APS, generuje nam taki kadr jaki na matrycy FF stworzył by obiektyw o ogniskowej y.
Przykładowo, dla APS-C Canona (gdzie matryca jest 1,6 razy mniejsza od klatki filmu małoobrazkowego, czyli umownego FF):
50 mm x 1,6 = 80 mm
Niemniej 50-tka dalej pozostanie 50-tką i wygeneruje obrazek ze zniekształceniami charakterystycznymi dla tej ogniskowej. Jedyne co upodobni zdjęcie zrobione obiektywem pełnoklatkowym 50 mm na APS-C do zdjęcia zrobionego szkłem 80mm na FF to to że obraz generowany przez ten pierwszy obiektyw jest większy od matrycy APS-C (bo szkło jest zaprojektowane do pełnej klatki) i rejestrowana jest tylko środkowa część, w której zniekształcenia są mniejsze niż po bokach. W szkle zaprojektowanym do APS-C, które generuje obraz nie pokrywający pełnej klatki, tak już nie będzie i podobieństwa skończą się na takim samym (jeśli chodzi o zakres) kadrze.
Przykładowo: mając obiektyw pełnokaltkowy 50 f/1.2 będziemy w stanie wygenerować nim, po odpowiednim ustawieniu GO za pomocą przysłony, na matrycy APS-C zdjęcia jakie łudząco podobne do tego jakie dał by nam obiektyw 80 f/2 na pełnej klatce.
Rzeczony ekwiwalent nie określa własności optycznych obiektywu i jest jedynie informacją marketingowo - handlową. Stosuje się go głównie w przypadku aparatów kompaktowych (gdzie matryca jest 5 - 6 razy mniejsza od FF) bo zakres ogniskowych np 4,5-22 mm niewiele by komukolwiek powiedział.
W przypadku obiektywów do lustrzanek pojęcia ekwiwalentu używa się nader rzadko i robią to głównie sprzedawcy-bajeranci.