S2433W jest o klasę gorszy od 1990SXi. Odradzam podejmowanie decyzji o jego zakupie bez naocznego zapoznania się z panelem.
Zestaw do tzw. "kalibracji sprzętowej" (EasyPIX2) nie dokonuje autentycznej, sprzętowej kalibracji, a jedynie jej namiastkę (w dodatku przy pomocy mocno średniawego sensora).
Nowa seria NEC PA cechuje się o niebo lepszą powtarzalnością niż x90.
Nawet najbardziej beznadziejny przypadek nierównomiernego NECa PA będzie tak czy owak lepszy od najrówniejszego EIZO S2433W, bo ten ostatni to 24" monitor szerokogamutowy pozbawiony elektronicznej kompensacji równomierności podświetlenia - to nie ma prawa być równomierne (i nie jest).
A nawet jeśli trafimy na św. Graala w postaci idealnie równomiernego S2433W, to i tak będzie on wizualnie nierównomierny z uwagi na kiepską charakterystykę kątową matrycy S-PVA, skutkującą znacznie większymi błędami w wyświetlaniu niż te powstające w wyniku braku homogeniczności matrycy/podświetlenia.
Wisienką na torcie braków S2433W jest 10-cio bitowy 1DLUT - należy więc zapomnieć o płynności gradientów po skaliborwaniu monitora do jakiegokolwiek targetu poza natywnym, oraz precyzyjnej symulacji przestrzeni sRGB.
Na pocieszenie zostaje więc tylko nieco czerniejsza czerń. Z tą czernią to trochę tak, jak w opowiadaniu Sławomira Mrożka "Moniza Clavier" - biedny, polski emigrant błąka się po weneckim Lido, od trzech dni żywiąc kabanosami przywiezionymi z kraju w tekturowej walizce. Na pocieszenie powtarza sobie, że wprawdzie nadziani turyści mogą sobie żreć w najdroższych restauracjach najdziksze frykasy, ale za to polskim kabanosem może się w całej Wenecji uraczyć tylko on sam
