Przy założeniu, że za te 300 zł monitor jest sprawny, tylko znacznie eksploatowany. Naoglądałem się ciekawostek przez lata, że głowa mała. Rysy, odlepione polaryzatory, "tłuste" placki na ekranie, poniszczone a nawet nadtopione (!) obudowy, ślady po agresywnych rozpuszczalnikach mających odświeżyć plastiki. Dodatkowo przy notorycznym braku oryginalnego okablowania, które tanie nie jest. Obraz nędzy i rozpaczy. Dziwi mnie dlaczego tak jest to poniewierane. Złom, nie złom, ale dla firm obracających nimi, jest to towar handlowy. Nie rozumiem dlaczego traktuje się je jak worki z kartoflami.