Światło otoczenia ma mniej podstępne widmo niż*świetlówki+filtry WG CCFL i stanowią po prostu większe wyzwanie dla spektrofotometru. Wystarczy, że jakaś dziura lub pik występuje w zakresie 380-400nm i już możemy mieć przekłamanie, bo małpa małpuje pomiary dla 380 i 390nm z pomiaru dla 400nm. Możliwe też, że rozdzielczość kwantyzacji widma co 10nm może w tym przypadku dać błąd. Warto się też*upewnić, że przekłamanie nie jest wynikiem driftu termicznego - warto przed pomiarem powiesić instrument na monitorze na powiedzmy 30min, potem przekalibrować i szybko zmierzyć wtpt.
Dominik również ma rację - skala w K jest dość złudna, ponieważ nie jest percepcyjnie równomierna i czasem różnica 100K to spora różnica, a czasem 500K to niuans. Dodatkowo nie uwzględnia ona odjazdu w zieleń lub purpurę, więc dwa monitory skalibrowane do 6500K mogą radośnie świecić jeden na zielono, drugi na czerwono a sensor będzie raportować 6500K jak w mordę strzelił. Warto zatem policzyć różnicę kolorymetryczną wyrażoną w dE, która więcej nam powie o poziomie błędu - 500K w praktyce może to być niewiele (lub wprost przeciwnie).
Co do reklamacji, ciężko mi coś doradzić bo obawiam się, że sensor jest całkowicie sprawny, a przynajmniej mieści się w normie.