To, czy taką "cechę" chcą mieć u siebie na biurku osoby wybierające monitor - niech zdecydują one same. Ja nie chciałem - szczególnie, że druga sztuka monitora u mnie w domu i dodatkowo trzecia, oglądana u sprzedawcy, tej "cechy" nie prezentowały.
Wymieniłem na co zwrócić uwagę przy ocenie monitora (równomierność podświetlenia, wadliwe piksele, cieknięcie) i na tym poprzestanę, ponieważ obawiam się, że po raz kolejny rozmowa z Tobą sprowadzi na mnie wątpliwość czy wszystko jest okej z moim wzrokiem.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Tak, to swoją drogą. To "moje" cieknięcie jest niemierzalne przy użyciu czujników (bo odczyty luminancji są mniej więcej w zgodzie z tym co dzieje się na innych obszarach ekranu). Problem przedstawiony wynika z naprężeń występujących na samym panelu, powstających prawdopodobnie w trakcie jego mocowania do maskownicy monitora.