Ja w tym żadnego psucia rynku nie widzę, takie realia. Klient chce mieć "produkt", ale nie chce za niego płacić, więc siłą rzeczy nie zapłaci ani amatorowi, ani profesjonaliście z wyrobioną marką.
Sam nie lubię pracować za darmo i zwykle tego nie robię, jednak są takie projekty, gdzie pracuje się tylko i wyłącznie na renomę. Inaczej się pokazuje portfolio ze zdjęciami znajomych, a inaczej ze zdjęciami z okładek pism.
Umowa o wolontariat ma taką zaletę, że przynajmniej masz podstawy, na których możesz później działać. Nie wiem jak jest w tej branży, ale mi często udaje się bardzo dużo załatwić tylko i wyłącznie za sprawą redakcyjnej etykietki i zdobytych tam kontaktów.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Coś w tym jest, z tym że zawsze, w sumie tu nieważne w jakiej profesji, najpierw masz pracę, bo jesteś tani, potem masz kasę, bo jesteś dobry.
Sam aktualnie zbieram materiał do portfolio, mimo że, jak wcześniej powiedziałem nie pracuję za darmo, jeśli mam propozycję foty do reklamówki prasowej za grosze, to to wezmę, bo (moim zdaniem) fota wykorzystana, jako okładka / reklama czy cokolwiek jest warta na starcie więcej, niż "golas". Nie trzeba pokazywać nawet jak to wyglądało, wystarczy wspomnieć kiedy, gdzie i dla jakiego pisma, od razu inaczej to wygląda![]()